Grzechem byłoby spędzić tak piękny dzień nie wychodząc z domu. Ruszam więc na spacer w pobliskie górki. Kieruję się w stronę Łomnicy. Przede mną linia kolejowa Wałbrzych - Kłodzko a w tle Ostoja (753 m), Słodna (790 m), Ruprechtický Špičák (880 m) i Gomólnik Mały (807 m).
Ostoja. Z lewej strony widoczny fragment nieczynnego kamieniołomu, w którym o tej porze roku tworzą się spore lodospady.
Po przeciwnej stronie drogi mam widok na Gomólnik Mały (807 m) i grzbiet opadający od Rogowca w kierunku wsi Grzmiąca.
Gomólnik Mały i Rogowiec w zbliżeniu.
W Łomnicy, na skrzyżowaniu przy starym cmentarzu, skręcam w drogę w kierunku Grzmiącej. Mam z niej dobry widok na Słodną.
Ładnie widać Małą Sowę oraz maszt nadajnika i wieżę widokową na Wielkiej Sowie. Na bliższym planie, tuż nad połacią ośnieżonych łąk, widać Długą Górę. W czasie wojny jej stoki trawersowała linia wąskotorowa z Głuszycy Górnej, zaopatrująca place budów Riese na Osówce i Soboniu.
Wchodząc wyżej mam coraz szerszy widok na Góry Sowie. Na wprost Sokół (862 m) i Niczyja (858 m).
Gomólnik Mały jest już blisko.
A ja podziwiam coraz lepiej widoczne Góry Sowie.
Drogą do Grzmiącej dochodzę maksymalnie blisko Gomólnika i przechodzę na leśną drogę wspinającą się na jego stoki. Zakładam raczki choć wędruję tylko po dość głębokim śniegu, ale dzięki nim idzie mi się zdecydowanie lepiej. Będąc już w lesie dostrzegam chmarę jeleni, pierwszy raz trafia mi się taki widok. Byki biegną w górę, jeden za drugim, nie mam szans za nimi nadążyć.
Punkt widokowy na Gomólniku znajduje się w jego północnej części. Sporo z tego miejsca widać. Ja najpierw spoglądam na Jeleniec (902 m), z lewej widać też Waligórę.
Jeleniec i Rogowiec.
Za grzbietem widoczna jest Borowa.
Borowa (z lewej), Sucha (z prawej). Między nimi Wołowiec.
Za grzbietem odchodzącym od Rogowca widoczny jest Rybnicki Grzbiet.
W dole wieś Grzmiąca. W oddali, w środku zdjęcia rozległa, płaska Szerzawa.
Zbliżenie na Szerzawę. Paproch nad horyzontem to balon.
Grzmiąca. Na łące pod lasem zabudowania agroturystyki Arkadia.
W oddali pojawia się Ślęża.
Wprawne oko wypatrzy zamek Grodno.
Ślęża na zbliżeniu.
I wreszcie Masyw Włodarza.
Widoki z Gomólnika przepiękne, ale czas w dalszą drogę. Schodzę na Przełęcz pod Gomólnikiem. Jest ładnie, ale wiosną i jesienią ładniej.
Na tej łące stał kiedyś schron Onkel Toms Hütte.
Zdjęcie pochodzi ze strony dolny-śląsk.org.pl.
Za to szlak na Rogowiec bajkowy.
Skalna Brama.
W stronę krzyża nad gołoborzem.
Głuszyca u stóp Masywu Włodarza.
Nad Gomólnikiem Małym widać oddalone Góry Złote, Jeseniki i Masyw Śnieżnika.
Skałki na Rogowcu.
Teren wykopalisk archeologicznych na zamku.
Pozostałości zamkowej wieży.
Z Rogowca można popatrzeć na Karkonosze.
Borowa, Sucha i Wołowiec są lekko przesłonięte przez Rybnicki Grzbiet.
Widok w kierunku Szerzawy.
Dzikowiec (przesłonięty przez drzewo), Mniszek, Chełmiec i Borowa. Między Dzikowcem a Mniszkiem, w oddali, Rudawy Janowickie.
Na zbliżeniu między Mniszkiem i Chełmcem widoczne są Góry Kaczawskie.
Niebieskie prostokąty to budynki w Wałbrzyskiej Strefie Ekonomicznej. Trzy domki na bliższym planie to ostatnie zabudowania Kamieńska, tuz przed Rusinową.
Z Rogowca schodzę żółtym szlakiem.
Na chwilę go porzucam przechodząc przez pagórek ze skałką.
Z polany nieopodal jest ładny widok na Głuszycę.
Prawie w Grzmiącej.
Kolejny pierwszy raz, który przytrafia mi się na tej wycieczce to wizyta w drewnianym kościele p.w. Narodzenia NMP.
Na dole Grzmiącej rejestruję jeszcze widoczek z "wyszczerbioną" Jedlińska Kopą i mogę kończyć wycieczkę.