Właściwie bardziej był to wyjazd do arboretum w Wojsławicach. Tyle, że mocno się spóźniliśmy na kwitnienie różaneczników.
Pooglądaliśmy więc różne krzaczory.
I trochę innych kwitnących roślin.
Z Wojsławic do Romamowa jest dość blisko podjechaliśmy więc tam i weszliśmy na Gromnik. Zastaliśmy zamkniętą wieżę.
I trochę śladów zamku.