Wybierając się w Góry Opawskie zabraliśmy ze sobą 18 tom Słownika geografii turystycznej Sudetów, tom poświęcony temu pasmu. Założyliśmy, że postaramy się, oczywiście w miarę możliwości, na własne oczy zobaczyć to, co kryje się pod każdym z haseł słownika. Pierwszym hasłem są Barykady. Zaczynamy od leśnego parkingu w ich pobliżu.
Leśna droga prowadzi w kierunku Gołąbków (482 m). Znajdujemy niewyraźną ścieżynkę prowadzącą w stronę kulminacji. Właściwy wierzchołek jest gdzieś w chaszczach po prawej stronie. Zostawiamy go sarenkom.
Ścieżka prowadzi dalej jakby w kierunku łąk, ale wszystko porośnięte jest młodnikiem i końca nie widać. Zadowalamy się ograniczonym widokiem na czeskie wzniesienia.
Wracamy do drogi i kierujemy się ku najwyższemu punktowi tej części Gór Opawskich. Kota 485 m czyli Gołąbki (na zdjęciu po prawej) okazuje się być również porośnięta młodnikiem, nie chce nam się chaszczować.
Wracamy i żółtym szlakiem docieramy do drogi Opawica-Dobieszów. Asfaltowa, ale jeżdżą po niej chyba tylko traktory. Mamy widok na dawny Burg - Berg i kotę 475 m (Cygańska Góra).
Cygańska Góra i okolice. Po prawej stronie w oddali, majaczyły wysokie góry, jakieś Beskidy.
W stronę wsi Radynia
Wiosenny krzaczek
Widok na Gołąbki z okolic skrzyżowania szosy i dróg leśnych. Za plecami mamy Bursztet czyli Grodzie, dawną kolonię Pielgrzymowa a właściwie teren po niej. Wieś się wyludniła, budynki zburzono.
W oddali wzniesienia w rejonie Krnova.
Po prawej skrzyżowanie dróg i nie istniejące Grodzie w chaszczach.
Kukurydza ledwie wzeszła a miały być łany rzepaków.
Jakie ładne pasmo
Jakieś marne rzepaki pojawiają się w rejonie Dwórzna, dawnej kolonii a to Radyni, a to Dobieszowa.
Zielono mi. Dokładnie za plecami mamy teren po zabudowaniach Dwórzna.
Bajecznie zielona trawa i suche trzciny
Radynka,dopływ Opawicy
Zielono mi cd. (Cygańska Góra)
Radynia
Radynia, kościół św. Anny
Głogi kwitną jak szalone.
Odbijamy z asfaltu a tu niespodzianka, Pradziad
Cygańska Góra ponownie
No i w końcu są rzepaki
Przed nami Kowarz (458 m)
Więcej rzepaków
Daleko, zamglone, ale widać Beskidy.
Docieramy do Barykad. Na skrzyżowaniu dróg obelisk upamiętniający.
Dalsza część wycieczki odbywa się objazdowo. Droga do Dobieszowa to prawdziwy tor przeszkód, ale docieramy.
Dalej do Pielgrzymowa i tu nasz pierwszy Nepomucem, blaszany.
Pielgrzymów
Malownicze ruiny kościoła pw. św. Józefa
Zadbany cmentarz
Kaple sv. Anny (Panská kaple). Było o niej w telewizji.
Hrozova, dopływ Osobłogi
Pałac w Pielgrzymowie jest totalnie zarośnięty i z zewnątrz wygląda na całkowitą ruinę, ale to chyba tylko pozory.
Wracamy przez wieś Równe
Zaglądamy do kościoła pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła
Warto było, jest Nepomucen
W drodze taki widoczek, Rusin i Rusínský kopec (314 m) z kaplicą
Następne są Slezské Rudoltice, tu podziwiamy pałac a potem na kwaterę.