Wędrowanie niebieskim szlakiem z Chełmska Śląskiego do Uniemyśla może się komuś wydać nudne, bo na tym odcinku nie ma prawie żadnych widoków.
Wystarczy jednak trochę "pobłądzić" i już robi się ciekawie.



Powrotu na szlak nie ma co żałować, gdy pod lasem wypatrzy się kamień z krzyżem.





Z bliska wygląda tak.





Jest to bardzo zagadkowe miejsce. Wygląda jak pozostałość kaplicy. Na starych mapach takowa jest naniesiona, ale nieco bardziej na południe. Mapa Góry Wałbrzyskie i Góry Kamienne wydawnictwa Sygnatura również ją pokazuje, mniej więcej w tym samym miejscu, opisując jako nieistniejącą.
Na jednej ze starych map obok kaplicy stał jeden krzyż a nieco dalej trzy inne, w jednej linii, w kierunku północno - zachodnim. Lokalizacja w terenie kamienia z krzyżem odpowiada środkowemu z tych trzech. Tylko czy to aby na pewno tylko kamień z krzyżem?
W terenie obok krzyża widoczny jest łukowaty zarys ściany, kamienny fundament.





Obok kamienia znajduje się wymurowane zagłębienie, do którego prowadzą schody.




Na ścianie umieszczony jest relief, krzyż z głową Chrystusa otoczony wieńcem. Wieniec jest uszkodzony, brakuje jego jednej połowy. Prawdopodobnie w 2001 roku lub później relief został pomalowany złotą farbą.





Podobnie postąpiono z napisem na stopniu schodów. Tutaj stopień najpierw naprawiono zaprawą cementową, następnie wyryto słowo MORI a na koniec napis pomalowano. Sentencja zawiera błąd, powinno być przecież memento mori.





W pomieszczeniu wykuty jest jeszcze jeden napis, mocno nieczytelny.





Ciekawe co robią w tym miejscu fragmenty płytek ceramicznych.





W kamieniu, na którym stoi krzyż wykuto postać z dzbankiem, butlą?.

 

Oraz trzy nisze.

 

 

Nad niszą "od frontu" wykuto gwiazdę betlejemską oraz datę 1818. Poniżej, tuż przy kamieniu wykonano schowek zabezpieczony od góry papą i folią. Pytanie brzmi jak bardzo współczesny jest ten schowek.






Kamień od tyłu. Widoczne są "naprawy" kamienia zaprawą cementową wykonane w 2007 r.





Ogólny widok krzyża.





Nie wiem co oryginalnie zawierała tabliczka na krzyżu. Obecnie zawiera następującą treść:
ANNO DOMINI
1818
KU PAMIĘCI
MONS 2001 + D.A. + BELLU
RENOV





Przy kapliczce w sporym głazie wykuto ławkę. Posiadała nawet drewniane siedzisko.





W drodze do miejsca, w którym według map stała kaplica.
Śladów kaplicy brak. W sumie nie rozglądaliśmy się zbyt dokładnie ufając, że pat_ch solidnie przeszukał teren.





Jedyne miejsce przy niebieskim szlaku na odcinku Chełmsko - Uniemyśl, z którego coś widać to łąka w pobliżu starego drogowskazu.





Drogowskaz, choć mocno przechylony, jeszcze stoi.





Przy połączeniu szlaku ze ścieżką edukacyjną znajduje się wydajne i opomiarowane źródło.





W tej części Uniemyśla nie ma zbyt wielu domów. Po wysiedleniu Niemców zabudowania niezasiedlone przez osadników wyburzono. Również w późniejszym czasie, gdy ktoś opuszczał Uniemyśl i pozostawiał swoje zabudowania niezamieszkałe były one wyburzane. A wszystko z powodu bliskości granicy państwowej. Władze nie mogły pozwolić by jakiś szpieg lub dywersant znalazł schronienie w opuszczonym gospodarstwie.
Ten budynek szczęśliwie przetrwał czasy jedynie słusznego ustroju. W nowszych został gruntownie wyremontowany z przeznaczeniem na agroturystykę. Niestety inwestorowi się zmarło, rodzina nie podołała, syndyk się zaopiekował i tak sobie dom stoi, i porasta drzewami.





Jeden ze strych krzyży, pamiątka przeszłości tego miejsca.



W jego pobliżu znajduje się droga prowadząca ku grzbietowi granicznemu.





Niestety kończy się w lesie i do szlaku zielonego trzeba trochę pochaszczować.





Gdzieś w rejonie wzniesienia Skałka (676 m).





Niewielki, stary kamieniołom wypełnił się wodą, a w niej z pewnością tętni życie.





Głaz z rytem z poprzedniej epoki o jakże słusznej treści: WIOSNA. To chyba jedyna taka "pamiątka" po żołnierzach WOP-u w tym rejonie.





Miejsce zwane Trupina.





Za Trupiną pas lasu po czeskiej stronie staje się na tyle wąski, że zachęca do zejścia ze szlaku. Nagrodą są widoki Gór Suchych z Waligórą i Szpiczakiem a także Gór Sowich.





Na wyciągnięcie ręki jest Dlouhy Vrch (698 m).





Można podziwiać również Adršpašské skály od strony Starozameckeho vrchu (681 m) z ruinami hradu Adršpach. Biały budynek w dole to Horní Adršpach i fabryka firmy Continental.





Monotonną wędrówkę granicznym grzbietem urozmaica  poręba, z której widać Chełmsko Śląskie.





Z prawej strony zdjęcia widoczna jest Jastrzębia Góra z kamieniołomem Borówno.



Widok na Góry Krucze, Rudawy Janowickie, Góry Kaczawskie.




Na koniec zdjęcia z punktu widokowego na Zielonce, na pierwszym grzbiet, po którym wędrowaliśmy.