Kolejne spotkanie ze współpracownikami z mojej byłej firmy. Tym razem kwaterowaliśmy w Sokołowsku. Pierwszego dnia wystarczyło nam sił i czasu na spacer do Andrzejówki.

Z Sokołowska...



...nie spiesząc się poszliśmy...


...do Andrzejówki.



Posiedzieliśmy tam trochę i wróciliśmy równie niespiesznie.


Kto by się spieszył mając takie cuda po drodze.