Po świętokrzysko-karpackich wojażach z przyjemnością wróciliśmy w Sudety. Za cel obraliśmy Smrk i Andělský vrch, dwa szczyty do Korony Sudetów Czeskich, położone blisko siebie, choć w różnych jednostkach fizjograficznych.
Wystartowaliśmy ze Świeradowa-Zdroju. Żeby nie było za łatwo na Stóg Izerski wjechaliśmy sobie kolejką.
Stóg Izerski, szczyt 1108 m w zach. części Wysokiego Grzbietu. Rozległa, zalesiona kopuła zbudowana z granitów i granitognejsów, stanowi granicę zlewisk mórz bałtyckiego i Północnego. Na jego południowym zboczu znajduje się część źródliskowych potoków Izery, pozostałe zbocza odwadniają dopływy Kwisy. Już w 1888 r. na szczycie Stogu stała ażurowa wieża widokowa, z której można było podziwiać rozległe widoki zwłaszcza w kierunku płn. i zach., aż po Góry Łużyckie. W 1924 r. z fundacji Schaffgotschów powstało poniżej szczytu drewniane schronisko. Miało wówczas 30 miejsc. (SGTS t.1)
W latach 2007-2008 wybudowano kolej gondolową "Stóg Izerski".
Górna stacja kolejki wygląda tak:



Schronisko PTTK na Stogu Izerskim również odwiedziliśmy.




Zarówno stacja kolejki jak i schronisko oferują rozległe widoki głównie na Pogórze Izerskie,



ale również na Grzbiet Kamienicki Gór Izerskich. W oddali widoczne Góry Kaczawskie a z prawej Rudawy Janowickie.



Na szczycie Stogu Izerskiego kiedyś stała wieża widokowa, obecnie wieża nadajnika. Gdyby budując tę wieżę pomyślano "po czesku" można było tak ją skonstruować by pełniła również funkcję widokową.



Schodząc do Przełęczy Łącznik mieliśmy widok na Smrk. Po prawej fragment Smědavskiej hory a dalej Holubnik.



Na Łączniku.



W drodze na Smrk zieleń przepięknie komponowała się z błękitem nieba.



Widok na Stóg Izerski ze szlaku.



Budka dawniej wykorzystywana przez Straż Graniczną. Obecnie powoli niszczeje.



W okolicach szczytu stoi pomnik poety Theodora Körnera, który jako osiemnastolatek był na Smrku.



Najważniejszą budowlą na górze jest oczywiście dwudziestometrowa wieża widokowa, której budowę zakończono w 2003 r a jej koszt to 3,6 mln koron czyli około 600 000 PLN. Nasuwa mi się porównanie z wieżą na Borowej, która jest niższa o 5 m a prawie dwukrotnie droższa. Znów nasi powinni się uczyć od Czechów.



A z wieży całe mnóstwo gór.



Sporo czasu spędziliśmy na wieży bo było co oglądać, ale w końcu czas było ruszyć. Poszliśmy zielonym szlakiem w stronę granicy.
Tam zaczęliśmy schodzić początkowo zielonym szlakiem, później ścieżką wzdłuż granicy.
Widok na Stóg Izerski z zejścia.


Momentami trzeba było przedzierać się przez wysokie krzewy borówki, jednak cały czas ścieżką. Niżej borówki ustąpiły a ścieżka poszerzyła się do leśnej drogi.
Na granicznej ścieżce.



Przy tej drodze natrafiliśmy na jedną z wielu w tym rejonie starych kopalń - Baranek Boży.
Patrząc teraz na mapę chyba lepiej było nam zejść zielonym szlakiem po czeskiej stronie i za krzyżówką U Druhé lavičky pójść nieoznakowaną dróżką przez szczyt Rapickiej hory i bylibyśmy w tym samym miejscu.



Droga zrobiła się szeroka i wygodna i doprowadziła nas do szosy 291 w rejonie szkółek leśnych, blisko przejścia granicznego. Ruszyliśmy asfaltem w jego kierunku. Kawałek przed przejściem odbiliśmy w las i leśnymi dróżkami wchodziliśmy coraz wyżej.



Z polany pod szczytem ładny widok na Stóg Izerski. Niżej Czerniawska Kopa (775 m) i Mała Góra (728 m). W dole widoczne zabudowania Czerniawy-Zdrój.


Wierzchołek Andelskeho vrchu leży na pasie granicznym i pozbawiony jest widoków.


Do przejścia granicznego zeszliśmy singletrackami, szczęśliwie nikt tego dnia nimi nie jeździł.



Potem asfaltem do Czerniawy, dalej zielonym szlakiem w stronę dolnej stacji kolejki. Po drodze widok na Sępią Górę.



A przy stacji jeszcze widoczek na Ostrzycę między Zajęcznikiem a Sępią Górą.