Tak wyszło, że podjechaliśmy na parking pod samo schronisko.



Na Krzyżną Górę ze Szwajcarki jest rzut beretem. Po chwili byliśmy pod szczytem.



Jeszcze tylko schodki...



...i już mogliśmy podziwiać widoki. W kierunku Karkonoszy.



W kierunku Gór Izerskich.



Najbliżej były oczywiście Rudawy Janowickie.



Potem zeszliśmy popatrzeć na pozostałości zamku Sokolec i skałki w okolicach szczytu.



Ruszyliśmy ku Przełączce. Sokolik ładnie się nam zaprezentował.



Obejrzeliśmy Husyckie Skały.



Z których był widok na Góry Izerskie i wzgórza w okolicach Jeleniej Góry.



Na Sokoliku tymczasem przebywało sporo ludzi.



Wśród pięknie zieleniejących buków i ciekawych skałek ruszyliśmy w stronę Sokolika.



Ładny kawał skały.



Jedni schodami, inni po ścianie.


Tymczasem platforma opustoszała i mogliśmy spokojnie podziwiać widoki.
Krzyżna Góra.



Góry Kaczawskie.


Rudawy Janowickie.



Na skałkach tego dnia było sporo wspinających się.



Gość w białej koszulce z małpią zręcznością zszedł ze szczytu w ciągu niewielu sekund, bez zabezpieczeń.  



Na koniec zajrzeliśmy jeszcze do schroniska.



Później pojechaliśmy do Kamiennej Góry na otwarcie trasy turystycznej "Arado" w sztolniach z okresu II wś. Udało się nam zdążyć na ostatnie wejście, ale gdyby nie znajomości nie weszlibyśmy, tylu było chętnych.