O Ostašu pewnie można byłoby napisać wiele. Różnorodność form skalnych tam występujących powoduje, że bez wysiłku można skojarzyć ich kształty
z postaciami, rzeczami z rzeczywistości albo ze świata fantazji. Nie będę więc opisywał ich dokładnie, niech każdy zrobi to po swojemu, jeśli będzie miał ochotę.
Napiszę tylko, że była to jedna z bardziej udanych wycieczek. Pogodę mieliśmy wyśmienitą, porę roku przepiękną, w labiryncie było bardzo mało ludzi jak na tak atrakcyjne miejsce i na dodatek wszystko za darmo.
Zanim weszliśmy do labiryntu.
W labiryncie.
Z górnego labiryntu Ostaša widać miejscowość Pěkov, Broumovské stěny (część zachodnią) z kulminacjami Honský Špičák (652 m) i Strážná hora (689 m). Na horyzoncie Góry Kamienne i Sowie.
W drodze do dolnej części.
Sluj Českých bratří.
W stronę Kočičí hradu.
Kočičí hrad.
Mając trochę czasu po obejrzeniu Ostaša postanowiliśmy podjechać jeszcze na Hvězdę. Prawie dosłownie, bo tuż pod szczytem znajduje się mały parking. Idąc w stronę gospody natknęliśmy się dawny szlakowskaz wskazujący drogę do Szczelińca Wielkiego.
Potem obejrzeliśmy barokową kaplicę Panny Marie Sněžné.
Za kaplicą, od strony urwiska znajduje się punkt widokowy, z którego można podziwiać Góry Kamienne i Sowie.
W dole miejscowość Křinice, dalej Broumov.
Szlak zaprowadził nas do Chaty Hvězda.
Potem wróciliśmy do kaplicy. W słońcu prezentowała się znakomicie.
Szliśmy czerwonym szlakiem w stronę Kočki.
Wśród skał trafiła się nam gęba z profilu.
A potem z wrażenia nas zatkało. Doszliśmy do punktu widokowego Skalní divadlo, z którego widać górną część wąwozu Kovářova rokle. Skalne wieże w otoczeniu świeżej wiosennej zieleni wyglądały po prostu bajecznie.
Dalej szlak prowadził nas do vyhlídki Supí hnízdo.
Z widokiem na Góry Stołowe.
A także Broumov i Křinice.
Do parkingu wracaliśmy zielonym szlakiem. Krótkim odcinkiem biegnie on przez Kovářovą rokle co dało nam możliwość zobaczenia niektórych skalnych wież z dołu.