Właściwie to chyba powinienem napisać Jański Wierch (697 m), Góry Krucze, ale skoro wchodziliśmy na ten szczyt zdobywając odznakę Sudecki Włóczykij, to trzymam się tego co zapisane zostało w jej regulaminie.
   Wycieczkę zaczęliśmy w Okrzeszynie w pobliżu kościoła św. Michała Archanioła.



Poszliśmy zielonym szlakiem w kierunku przejścia granicznego Petříkovice - Okrzeszyn, gdzie podążając za znakami, weszliśmy na ścieżkę biegnącą wzdłuż granicy. Po chwili natknęliśmy się na ślady dawnej zabudowy. Wygląda na to, że dawniej zabudowania Petříkovic kończyły się w tym miejscu.



Trochę wyżej pojawiły się pierwsze wychodnie skalne.



Dzięki niewielkiej przecince mogliśmy popatrzeć na najwyższy szczyt Zaworów - Róg (ten z dwiema jasnymi łatami).



Po chwili mogliśmy popatrzeć również na Petříkovice i otaczające je wzniesienia.



A przy naszej ścieżce pojawiły się fajne głazy.



Niewielki dystans dzielił nas od źródełka (Studánka pod Janským vrchem). Zatrzymaliśmy się tam na chwilę, woda miała doskonały smak. Na tablicy stojącej nieopodal wyczytaliśmy, że źródłu przypisywano właściwości lecznicze. W XIX w wybudowano w pobliżu źródła kaplicę, która w latach powojennych mocno podupadła a jej resztki rozebrano w 2002 roku.



Pokrzepieni ruszyliśmy dalej bardzo przyjemną ścieżynką.



Zaczęły pojawiać się widoki to na stronę czeską.



To polską.



Z dużej przecinki mieliśmy doskonały widok na pasmo Zaworów (Róg z lewej). Nad Zaworami widoczne czubki od lewej Lesistej Wielkiej, Bukowca, Suchawy, Waligóry i Ruprechtickiego Szpicaka.



Z Krausovej vyhlídki, do której doszliśmy wkrótce widzieliśmy: po lewej Zawory z nie wyróżniającymi się szczytami Krupná hora (706m) i Přední Hradiště (710m). Przed nimi miejscowość  Chvaleč. Po prawej widoczne Jestřebí hory. W oddali widać Góry Orlickie z Orlicą.



Na zbliżeniu widać miejscowość Chvaleč. Nad nią pasmo Závora a nad nim Adršpašskoteplické skály z najwyższym szczytem  Čáp (786m).



A tak prezentowała się Krausova vyhlídka.



Podchodząc wyżej mieliśmy tych wystających wierzchołków Gór Kamiennych coraz więcej.



Wkrótce byliśmy w pobliżu szczytu.



Jański Wierch.



Z wierzchołka można popatrzeć na Karkonosze.



Wracając zajrzeliśmy do Medvědí doupě, którą przeoczyliśmy idąc z dołu.



Popatrzyliśmy jeszcze na Góry Krucze.



I najwyższy wśród nich Královecký Špičák.



Pozostało nam już tylko zejść do Okrzeszyna. To była bardzo przyjemna wycieczka w ciekawym terenie.

Wracając do domu zerknęliśmy jeszcze na ruiny kościoła św. Mateusza w Uniemyślu.