Rozpoczęliśmy w Kamieńsku. Wąska, asfaltowa droga wiodła wzdłuż zabudowań Pokrzywianki. Gdy te się skończyły do Przełęczy Koziej nie było już daleko. Wzdłuż drogi można było dostrzec ślady zabudowy, która dawniej sięgała aż do samej przełęczy. Skręciliśmy w lewo kierując się do Przełęczy pod Borową a następnie Rozdroża pod Borową. Tu weszliśmy na czerwony szlak, który stromym podejściem doprowadził nas na szczyt. Ten oznaczony był żółtą tabliczką zawieszoną na drzewie. Rozglądaliśmy się za słupkiem szczytowym, ale znaleźliśmy tylko jakieś jego potrzaskane resztki. Oj nie miała Borowa szczęścia do oznaczeń, tabliczka na drzewie była też częściowo ułamana. Mam nadzieję, że budowana obecnie wieża widokowa będzie miała więcej szczęścia.
  Do Kamieńska wróciliśmy tak jak przyszliśmy.